17 stycznia 2016

Szafka ukończona



Ukończyłam ją!!! Mała szafka z lat 60- tych, którą mogliście przedpremierowo zobaczyć  TUTAJ  jest gotowa. Bardzo ciężko było ją doprowadzić do stanu używalności.To już drugi mebel z tamtego okresu (pierwszym była półka do łazienki), z którego bardzo opornie schodziła stara farba. Nie wiem,
czy to zbieg okoliczności, czy tamtejsze metody, ale i jeden i drugi mebel był pokryty najpierw jasno żółtą, a potem białą farbą. Biała warstwa schodziła nawet względnie, za to żółta zszargała mi nerwy i doprowadziła na skraj załamania nerwowego. Musiałam użyć opalarki, ręcznej cykliny i papieru ściernego, a na koniec straciłam czucie w rękach. Ale postanowiłam, że albo ona, albo ja.

Tak wyglądała przed starciem ze mną.

Po oczyszczeniu, pomalowałam ja moją ulubiona farbą alkidową z Jedynki w kolorze białym. Dorobiłam uchwyt ze starej drewnianej gałki meblowej. W tym celu użyłam farby akrylowej czarnej i literek do naklejania. Na koniec musnęłam  lakierem satynowym, by literka się nie odlepiała.


Uważam, że wygrałam tę walkę. Szafka docelowo zawiśnie na ścianie, prawdopodobnie w kuchni. Będzie z niej idealny mebelek na lekarstwa. "A" jak apteczka:)




I jeszcze  ulubiona roślinka, szczawik trójkątny. Przywieziona od mojej cioci jako maleńkie ziarenko. Uwielbiam ją fotografować.



Udanego i miłego wieczoru Wam życzę kochani. Odpoczywajcie i ładujcie baterie przed poniedziałkiem. Pozdrawiam. 

Adriana.

38 komentarzy

  1. Podziwiam Cię, tyle pracy włożyłaś w odnowienie tej szafeczki. A efekt, szok. Jest śliczna. Pozdrawiam serdecznie Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Praca własnymi rękoma czyni cuda :)
    Pozdrawiam!
    martaimama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie prezentuje się półeczka i będzie super miejscem na różne aranżacje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam za wytrwałość :-). Efekt rewelacyjny . Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna super robota, brawo , uścisk dłoni. Czy ta farba alkidowa mocny ma zapach , coś jak olejne ? Chyba nigdy jej nie używałam . A ile warstw położyłaś żeby otrzymać czystą biel ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farba alkidowa trochę śmierdzi, ale ja już się do tego zapachu przyzwyczaiłam.Bardzo długo schnie ale jest coś za coś.Potem jest odporna na wszelkie zarysowania czy odpryski.Jest nie do zdarcia.Ja zawsze maluję 3 warstwy;)

      Usuń
  6. Wyszło ślicznie... Widać, że dużo pracy włożyłeś w jej renowację... Ale było warto... Fajny pomysł na apteczkę... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny efekt. Jest jak nowa. Spodobało mi się zdanie: albo ona albo ja. To chyba też i moje motto :) hihi... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ się napracowałaś! Ale apteczka będzie urocza:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja myslę że ona kiedyś też służyła na lekarstwa. I powiem Ci że walka jest wygrana :) Teraz wygląda pięknie - jak nowa ze sklepu.
    Domyślam się że walka była ciężka!
    A swoją drogą co to za ksiązki?
    Wyglądają bardzo stylowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są kochana stare książki mojego taty.Dziewięć narzeczonych doktora Kudełka z 1958 roku, Robinson Kruzoe bardzo stare wydanie ale nie ma pierwszej kartki i nie znam dokładnej daty i Śpiewaczka ludowa z 1934 roku.Wszystkie bardzo stare , a te dwie pierwsze czytałam jako mała dziewczynka i mam do nich sentyment:)

      Usuń
  10. WOW! Ależ pięknie odnowiłaś tą szafkę! Jest nie do poznania... i to dowód, że absolutnie z wszystkiego starego i zniszczonego można stworzyć coś pięknego ;)
    Miłego zimowego dnia!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie metamorfozy są wspaniałe. Szafeczka jak perełka i może mieć wiele zastosowań i wszędzie wejdzie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowna <3 Podziwiam Twój talent :)
    Tradycyjnie zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziwiam po stokroć! wiem ile pracy Cię to kosztowało
    i widzę,że masz wagę której poszukuję :)
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  14. Rewelacyjna szafka i rewelacyjny uchwyt.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach Ty zdolna kobietko. Szafka wyszła pięknie. Patrzę i podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. no jasne, że bym kupiła !!!!! wszystko piękne przecie ...prima sort :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnieeee :) opłacało się! Kwiatek śliczny! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Super! Sama chciałabym przygarnąć podobna szafkę na apteczke, Twoja jest świetna:)
    P. S. Ta lampa warsztatowa jest naprawdę genialna, nie mogę się na nią napatrezeć:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nooo, Ada okiełzna każdy, nawet najbardziej wymagający mebel!
    Super :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Brawo Ty Żadna stara szafka nie straszna. I ta literka - wisienka na torcie ;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj Kochana!!! Szafeczka ma szczęście, że trafiła właśnie do Ciebie!!! Oczywiście Ty również masz szczęście, że ją masz bo jest przepiękna!!! Szczawik wygląda jak wycięty z papieru :-) śliczniutki

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetnie to wyszło! Efekt powalający:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Śliczna szafunia.Takiego kwiatka ma moja babcia ;-) Ściskam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. ja też jak czyszczę te stare powłoki to szlag mnie trafia i wściekam się na siebie, że to już ostatnia, ze oddam do jakiejś stolarni i potem sobie elegancko będe dekorować, ale jak już to w końcu zedrę to JEST MOC. Opór materii przełamany, nic ze pazurów nie ma, skóra jak u krokodyla... bo to jak ze sportem - wylewasz 7 poty, umierasz ale potem jesteś na szczycie:) no więc chciałam też dodać ze szafka ujarzmiona wygląda pięknie - jak zawsze u ciebie - z delikatnym pazurem w postaci gałki. Pomalowana na czarno z tą literką - A jak Ada, pielęgniarka pierwszej potrzeby:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Skóra jak u krokodyla haha masz racje.Ja po tych rozpuszczalnikach mam dłonie ruskiej staruszki;)A z tą pielęgniarką pierwszej potrzeby to zarąbiście wymyśliłaś.Bardzo mi się podoba;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Och świetnie wiem o czym mówisz, powłoki z lat 50-60 są strasznie trudne do zdarcia, ale efekt pracy jest świetny. U mnie taka półeczka oczyszczona, przeszlifowana czeka na nową szatę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ada rewelacja! Dobrze, że się nie poddałaś, bo naprawdę doprowadziłaś ją do świetnego stanu:) Z tym przyklejaniem literki to ciekawy pomysł:) Ja niestety mam złe doświadczenia ze starym drewnem, bo po pomalowaniu na biało po jakimś czasie żółknie...nie wiem czy to wina farby, może powinnam użyć jakiegoś podkładu. Dlatego teraz używałam od razu farby Old White, żeby nie była czysta biel. Miłego dnia! Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  28. Z pewnością odniosłaś zwycięstwo Ado! Domyślam się ile wysiłku Cię to kosztowało, ale z pewnością efekt był tego wart :))

    OdpowiedzUsuń
  29. Odwaliłaś kawał dobrej roboty! Jak nowa z efektem WOW :)
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ależ Ty jesteś pomysłowa, SUPER !!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. ach, te twoje pomysły, co jeden to lepszy!!! :D

    OdpowiedzUsuń