25 marca 2018

Koralowa szafka


Król Karol, pomalował królowej Karolinie szafkę na kolor koralowy. Wiem, wiem niezły bajer, bo tak naprawdę uczyniłam to ja. Owa szafka to mała, drewniana apteczka z lat 60-tych, z której jakis czas temu w pocie czoła zdarłam stare warstwy farb i
pomalowałam ją na biało. Wyczyn ten godzien nobla można prześledzić TUTAJ



Ale może po kolei. A więc szafka została odnowiona i pomalowana na biało.
Po jakimś czasie znudziła mi się ta sterylność i postanowiłam ją trochę upaćkać ( jest wogóle takie słowo?) kolorem. 


Do ciemnej, butelkowej zieleni którą jestem zafascynowana na maxa dołączył kolor koralowy. Ja pierdziu, język można sobie połamać:) Uzyskałam go mieszając barbie różowy z pomarańczowym.


Namieszałam, namieszałam i koktail gotowy. Potem odtłuściłam szafkę i pomalowałam gąbkowym wałeczkiem.



I co sądzicie o tej przemianie? Lepiej biała czy w kolorze? 

Piszcie, jestem ciekawa.

Ciao adios ;)

12 komentarzy

  1. Uwielbiam ten odcień, dla mnie to łososiowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny kolorek wymodziłaś, zdecydowanie lepiej po metamorfozie.

    OdpowiedzUsuń
  3. jak na koralowy to za mało czerwony bardziej jak dla mnie to jest to łososiowy;) i ja mowie zdecydowanie ze kolorowa szafeczka ładniejsza. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to może być i łosoś lub jakaś inna rybka;)Najważniejszy efekt.Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Bardzo lubię ten kolor :) Fajnie, że sama go uzyskałaś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie jej tak lepiej! Cudo kolor! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie wygląda :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja obstaje za kolorem bo nie lubię sterylności :-). Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego nie? Dostała nowe życie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lepsza w kolorze :) Bardzo mi się podoba połączenie koralowego (i różowego też) z zielenią roślinności :)

    OdpowiedzUsuń