12 marca 2017

Czerwona ławka i Wilczomlecz trójżebrowy


Wszystko przez Kasię, a raczej dzięki Kasi i jej wpisowi o ławkach kuchennych TUTAJ . Zobaczyłam, przeczytałam i wykminiłam co zrobić z moją starą ławką . Mój egzemplarz jest sosnowy, masywy i posiada schowek pod siedziskiem. Dawno temu
pomalowałam ją na biało z lekką przecierką. Później chciałam ją zastąpić krzesłami, ale szkoda mi było rezygnować z pojemnego schowka. Do czasu aż zstąpiło na mnie natchnienie z " Piątego pokoju". Przyjrzałam się mojej ławce, podumałam i uznałam, że jedyne co mnie w niej razi to zbyt rzeźbione oparcie. Oparcie bardzo łatwo dało się usunąć, i bez niego ławka zaczęła mi się coraz bardziej podobać. Później wyczyściłam cały mebel rozcieńczalnikiem uniwersalnym, i pomalowałam farbą alkidową od "Jedynki" w kolorze czerwonym.


Z lenistwa nawet nie szlifowałam.W przypadku farby alkidowej jeśli powierzchnia jest gładka, byłby to zbędny zabieg. Wżarła się w drewno na wieki i nie zamierza puścić.Uwielbiam efekt trwałości jaki daje.




A do zdjęć dumnie pręży kolce mój nowy sukulent, Wilczomlecz trójzebrowy (Euphoria trogona). Prezent na dzień kobiet od szanownego małżonka:)



Ławka znalazła swoje miejsce na ziemi na przedpokoju i super tam pasuje:) A Wy co myślicie o tej przemianie? Piszcie kochani.

Adriana.

18 komentarzy

  1. Super wygląda! :D Bardzo pasuje! Bez oparcia naprawdę jej do twarzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kaktusa to Ci zazdroszczę. Poluję na taki!

      Usuń
    2. Oparcie było aż nadto zakopiańskie dlatego usunęłam.Ale nie wyrzuciłam.Kto wie co mi kiedyś odbije i uznam je za całkiem super.

      Usuń
  2. Świetnie wyszło, wiesz ja też lubię czerwony w dodatkach;)Teraz ławka ma prawdziwego pazura! Super metamorfoza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dostaję świra na punkcie czerwonego.Choć ostatnio dostrzegam też piękno granatowego czy zielonego butelkowego.

      Usuń
  3. Bardzo, bardzo. Piękny kolor i roślinki pięknie się na mebelku prezentują:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ada, ta ławka wygląda przegenialnie <3 Zupełnie inny mebel, do twarzy mu w jednolitym kolorze zdecydowanie.
    Jak już tak bardzo czekasz na ten opierdol, to masz- brakuje mi u Ciebie większych kadrów! Jak to wygląda w całości, wiesz, z oddali etc. A tak to cud miód malinka, buźka! :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Odważnie, ale wyszło genialnie. A kaktus? Miałam taki 2 metrowy i złapał grzyba. Twój jest piękny! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Niewiarygodne, że to ten sam mebel. Jesteś bardzo kreatywna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja czerwonego nie lubię ale Twoja ławka wygląda super. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  8. Ławka wygląda świetnie, cudnie się komponuje z całą tą oranżerią na niej ustawioną :) Czerwony bardzo mi pasuje, kocham ten kolor.... nawet właśnie skleciłam czerwone bransoletki, jutro pokażę :)
    Wilczomlecz rośnie na prawdziwy kolos, ja miałam 2 okazy, znacznie większe ode mnie, niestety musiałam je oddać, bo już się nie mieściły w domku i zajmowały za dużo miejsca.
    Ściskam , Agness :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O faktycznie ława zyskała nowe oblicze - teraz wygląda mega! Ten zdecydowany kolor zmienił cały jej look! ;)
    Kolor jest ciepły i przypomina mi słodką paprykę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już postanowione w ten weekend jade do marketu budowlanego po kaktusy!

    OdpowiedzUsuń